Ta gwiazdka
powstawała późno w nocy i była niesamowicie męcząca w wykonaniu. Każdy płatek
powstawał osobno następnie każdy dodatkowo obrobiłam. Nie wiem czy kiedykolwiek
zrobię ją jeszcze, jest fajna, bo ażurowa, ale przez jej czasochłonność nie
przypadła mi do gustu, bo w mojej głowie jak to zwykle pojawiały się już nowe
pomysły gwiazdek, ale nie mogłam ich robić do póki jej nie skończyłam można
powiedzieć gwiazdkowa tortura. Nie
posiadam jej już w swoim domu, podarowałam ją i kilka innych, które pokaże w
kolejnych postach razem z Choinką z makaronu i wiankiem z szyszek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz