I tak oglądając film "Alvin i Wiewiórki" ( tak to prawda, nie widziałam go wcześniej) chciałam zrobić przy okazji coś pożytecznego na początku miała to być broszka ale wtedy pomyślałam sobie że może faktycznie zrobię z tego pierścionek ... Tym razem zamiast kropelką przyklejać metalową część do pracy postanowiłam ją przyszyć, nie było to proste ale udało się :D poza tym pierwszy raz postanowiłam skręcić ze sobą dwa sznurki sutaszowe. Dość trudne są do przyszycia i utrzymania równego skrętu. Ale efekt przeszedł moje oczekiwania. I taki oto powstał mój oficjalnie pierwszy sutaszowy pierścionek. Szkoda tylko że zdjęcie, jak zwykle nie oddaje tego, jak wygląda na prawdę.
koralik prostokątny perłowy
sutasz różowy ciemny i różowy pudrowy ( chyba tak ten kolor można określić )
podszyty białym filcem.
pierścionek w kolorze srebrnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz